Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

W ostatnią niedzielę lutego na sztucznej murawie w Łomży spotkały się dwa zespoły: KS ŚNIADOWO (Podlaska IV Liga) i MKS MAŁKINIA (Siedlecka Klasa A), aby rozegrać mecz towarzyski w ramach przygotowań do rundy wiosennej.

 

Warunki wręcz idealne, jak na tę porę roku. Świeci mocne słońce i powiewa lekki wiaterek. Nasz zespół do tego spotkania przystąpił osłabiony. Trener Arkadiusz Borowy miał do swej dyspozycji zaledwie 13 piłkarzy. Brakowało mu kilku piłkarzy (praca, szkoła, kontuzje), którzy stanowią podstawowy trzon i dają siłę zespołowi. Tak, więc dziś ustawił linię defensywną w eksperymentalnym ustawieniu.


REKLAMA





Nasz grający trener szuka odpowiedniego ustawienia i dlatego stosuje częste rotacje na poszczególnych pozycjach, aby ustalić optymalne ustawienie i być gotowym na różne warianty. Do tego celu właśnie służą mecze sparingowe. Tym czasem od pierwszych minut nie złe wrażenie sprawiali nasi piłkarze, którzy nie przestraszyli się piłkarzy ze Śniadowa i raz po raz atakowali ich bramkę. Jednak nie przekładało się to na wykończenie akcji.

 

Obrońcy przeciwników skutecznie radzili sobie z naszymi dośrodkowaniami i skutecznie przerywali nasze akcje. MKS swoją lekką przewagę mógł w 23 minucie zamienić na gola. Jednak tej setki nie potrafiliśmy wykorzystać. Gdybyśmy ją wykorzystali było by 1:0 dla nas i mecz mógłby inaczej się potoczyć. Po prostu zabrakło chłodnej głowy i szczęścia.

 

Od około 35 minuty zespół ze Śniadowa przeprowadza kilka akcji, które mogły zagrozić naszej bramce. Na przerwę zespoły schodzą przy wyniku 0:0.

 

Pierwszy gol w drugiej połowie padł z błędu naszego zespołu. Śniadowianie skrzętnie tę sytuację wykorzystali. MKS potrzebował zaledwie 6 minut, żeby doprowadzić do wyrównania. Piłkę z autu do gry wprowadza Kamil Równy podając do Adama Najgrodzkiego. Z kolei Adam dokładnie podaje piłkę  do Rafała Wyszomirskiego. Ten spokojnie ją przyjmuje, mija trzech rywali, jakby mijał tyczki slalomowe na stoku górskim. Będąc już sam na sam z golkiperem zwodem kładzie go na ziemi i strzela do pustej bramki. Jest remis 1:1.

 

Jednak nasi piłkarze długo nie pocieszyli się z remisu. Nim upłynęło 8 minut od zdobycia gola rywale po kolejnym błędzie wychodzą na prowadzenie. Jest 2:1. Tym razem to piłkarze ze Śniadowa nie cieszyli się długo z prowadzenia. Minęło około 10 minut i był już kolejny remis  - 2:2. Kolejnego gola dającego remis w tym spotkaniu strzela ponownie Rafał Wyszomirski. Asystę przy jego golu na swe konto zapisuje Rafał Siwek. Niestety ostatnie słowo należało do piłkarzy IV ligowego KS ŚNIADOWO, którzy wbijają nam trzeciego gola. Na doprowadzenie do kolejnego remisu nie wystarczyło sił i czasu. Mecz kończy się wynikiem 3:2 dla KS ŚNIADOWO.

 

Pod koniec spotkania było widać po naszych piłkarzach, że jadą już na oparach. Brakowało sił i świeżych twarzy na zmianę. Mecz, jako sparing mógł się podobać. Fragmentami to my byliśmy lepszym zespołem. Były ładne, składne akcje oraz sporo klarownych sytuacji na strzelenie gola. Po tym spotkaniu nasi piłkarze mają już w nogach pięć meczy kontrolnych.

 

Za tydzień czeka ich następne spotkanie. Będą na swym obiekcie podejmować piłkarzy COKiS CIECHANOWIEC.

 

KS ŚNIADOWO vs MKS MAŁKINIA 3:2 (0:0)

BRAMKI: MKS - Rafał Wyszomirski x 2

MKS MAŁKINIA: Dominik Sekuła – Bartłomiej Wróblewski, Kamil Suszczyński, Cezary Giziński, Kamil Równy – Marcin Sadowski, Adam Najgrodzki, Mariusz Sokołowski, Cezary Maliszewski – Arkadiusz Borowy, Rafał Wyszomirski. Ponadto w meczu zagrali: Rafał Siwek i Arkadiusz Imiński.

 

Our website is protected by DMC Firewall!