Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Seniorzy MKS MAŁKINIA mają za sobą IX kolejkę spotkań o Mistrzostwo Siedleckiej Klasy A. W niedzielę, 18 października, o godzinie 14.00 zmierzyli się na wyjeździe z LKS OSTRÓWKIEM. Spotkanie to zakończyło się podziałem punktów. Na boisku był remis 1:1. Od pierwszych minut niezłe wrażenie sprawiał MKS MAŁKINIA, który raz po raz atakował bramkę gospodarzy. Jednak nie przekładało to się na zdobycz bramkową. W 13 minucie po jednej z kontr gospodarze zdobywają gola. Jego autorem jest Damian Jechna. MKS podrażniony utratą gola zrywa się do odrabiania straty. Stwarzamy sobie kilka okazji, których nie wykorzystali Arkadiusz Borowy, Paweł Jakubik czy Daniel Góral. Gospodarze też mogli jeszcze dwa razy nasz skarcić, ale między słupkami czujność zachował Dominik Sekuła. Do przerwy więcej goli już kibice nie zobaczyli. Po upływie doliczonego czasu gry arbiter kończy pierwszą połowę spotkania.



 

Piłkarze schodzą do szatni na przerwę przy skromnym prowadzeniu 1:0 gospodarzy. Po zmianie stron i wznowieniu gry mecz nabiera rumieńców. MKS za wszelką cenę chce doprowadzić do wyrównania, a gospodarze chcą bronić skromnej jedno bramkowej zaliczki. Nasi piłkarze stawiają wszystko na jedna kartę. Stwarzają coraz bardziej groźniejsze okazje (Damian Dębkowski, Kamil Suszczyński, Daniel Góral). Nic z tego. Albo brakuje szczęścia, albo na drodze staje bramkarz gospodarzy. W 73 minucie zaraz po wejściu na murawę (70’) za Przemysława Maliszewskiego nie wykorzystał świetnej okazji Arkadiusz Imiński. Na drodze Dexterowi w zdobyciu wyrównującego gola stanął ich bramkarz, było blisko. Zmiana, jaką przeprowadził grający trener Arkadiusz Borowy w 70 minucie dała impuls naszemu zespołowi. Chłopcy podkręcili tempo gry. Ataki na bramkę gospodarzy szły jeden za drugim. Co o mało nie zemściłoby się na nich, gdyby w 85 minucie nie kapitalna interwencja Dominika Sekuły między słupkami naszej bramki, która zapobiegła utracie drugiego gola? Ciężko byłoby się podnieść po takim ciosie. Nic. Szczęście tym razem było przy nas. Gramy dalej i walczymy do końca. Arbiter do regulaminowego czasu gry dorzuca jeszcze 4 minuty. Końcówka meczu. Gospodarze bronią korzystnego wyniku my atakujemy. Nerwy niesamowite. Mamy rzut rożny. Teraz albo nigdy. Do piłki podchodzi Arkadiusz Borowy. Jest 90+3 minuta. Borówka posyła podciętą mierzoną piłkę na głowę Daniela Górala. Strzał. GOOL! GOOL! GOOL! Mamy wyrównanie. Arbiter kończy mecz po doliczonym czasie gry. Widzieliśmy w tym spotkaniu atrakcyjną ofensywną grę i kibice nie mają powodów do niezadowolenia. Mecz był dobrym widowiskiem, choć mogło paść więcej goli, gdyby bramkarze nie mieli swych 5 minut. To dobra postawa między słupkami bramkarzy nie pozwoliła piłkarzom na ich zdobycie. Myślę, że podział punktów sprawiedliwy i zadowoli obie ekipy.

LKS OSTRÓWEK – MKS MAŁKINIA 1:1 (1:0)

BRAMKI: LKS – DAMIAN JECHNA 13’; MKS – DANIEL GÓRAL 90+3’

MKS MAŁKINIA: DOMINIK SEKUŁA – PRZEMYSŁAW MALISZEWSKI (70’ ARKADIUSZ IMIŃSKI), CEZARY GIZIŃSKI, MARIUSZ SOKOŁOWSKI (88’ RAFAŁ SIWEK(, KAMIL SUSZCZYŃSKI – BARTŁOMIEJ WRÓBLEWSKI (60’ KAMIL RÓWNY), PAWEŁ JAKUBIK (żk), DANIEL GÓRAL (gol), MARCIN SADOWSKI – ARKADIUSZ BOROWY (asysta + żk), DAMIAN DĘBKOWSKI.

DMC Firewall is developed by Dean Marshall Consultancy Ltd