Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Dziś jest
Imieniny obchodzą:

Jesteśmy z Wami od 2001 roku

Chcesz zareklamować się na naszej stronie internetowej? Sprawdź ceny reklam. Cennik znajdziesz w dziale OGŁOSZENIA - REKLAMA

MKS MAŁKINIA zwycięsko powrócił do domu z dalekiego wyjazdu do miejscowości Mordy, gdzie po trudnym i ciężkim boju pokonał miejscowego POLONEZA 1:2. Spotkanie nie należało do tych łatwych i przyjemnych. Przed meczem nasz grający trener Karol Dmochowski zdawał sobie sprawę ze swymi podopiecznymi, jakie czeka ich zadanie. Warunki do gry były trudne, jak dla zespołów przyzwyczajonych do gry na dużych obiektach. To boisko było wąskie a jakość murawy ma wiele do życzenia. Od pierwszego gwizdka Daniela Milera, któremu na liniach pomagali Łukasz Firus i Marcin Protasewicz na murawie trwa zażarta walka na całego.



 
 

Naszą taktyką na to spotkanie miało być lekkie cofnięcie do linii defensywnej oraz długie i dokładne utrzymywanie się przy piłce z możliwością szukania okazji w szybkim ataku. Niestety szyki już na początku pomieszali nam gospodarze, którzy po przejęciu piłki ruszyli do szybkich chaotycznych ataków, co  nas lekko zaskoczyło. Już w pierwszym kwadransie gry mogli wyjść na prowadzenie, ale strzegący naszej bramki Kacper Klamer popisał się trzema znakomitymi interwencjami zapobiegając utracie goli. Były to trzy z licznych skutecznych interwencji naszego bramkarza. Po wyszumieniu się gospodarzy pomału do głosu zaczął dochodzić MKS MAŁKINIA. W 20 minucie prowadzenie 0:1 dał nam Mateusz Jakubowski. Akcję prawą stroną zainicjował Michał Zawistowski. Michaś objechał jednego z obrońców gospodarzy i dokładnie dośrodkował w pole karne. Mati spokojnie przyjął i z powietrza silnym strzałem tuż przy słupku umieścił piłkę w sieci rywali. GOOOL! Prowadzimy 0:1. Gospodarze troszkę w szoku ruszają ponownie z chaotycznymi atakami do przodu. W 30 minucie jest już remis. Na strzał z dystansu (ok. 25 m) zdecydował się Sebastian Waszczuk. Po jego silnym płaskim strzale piłka od kępki trawy odbiła się tuż przed interweniującym Kacperkiem, myląc go wpadła do naszej bramki. W 41 minucie znakomitej okazji będąc sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał Michał Zawistowski. Zamiast lobować piłkę nad bramkarzem strzela płasko po ziemi, bramkarz nogami broni wybijając piłkę. Arbiter spotkania Daniel Miler kończy pierwszą część spotkania przy wyniku 1:1. Po zmianie stron Karol Dmochowski posyła do boju świeżą krew. Za Memka Maliszewskiego i Tomcia Fydrycha na murawie pojawiają się Bartłomiej Wróblewski i powracający po kontuzji Bartosz Dawidczyk. Na uwagę zasługuje fakt, że od pierwszych minut bardzo dzielnie sobie radził Kamil Równy, który doznał lekkiego urazu w pierwszym meczu z JASTRZĘBIEM ŻELISZEW. Obraz gry po zmianie stron nie uległ poprawie. Gospodarze nadal prowadzili swe ataki, my z kolei lekko cofnięci kontrujemy ich. W końcu nadeszła przełomowa 75 minuta, kiedy to Czaruś Maliszewski wyprowadza MKS na prowadzenie. Asystę zapisujemy na konto Mateusza Jakubowskiego, który kapitalnie wypuścił Czarusia. Po zdobyciu drugiego gola MKS MAŁKINIA cofa się do defensywy i zaczyna bronić jedno bramkowej przewagi rozbijając kolejne ataki gospodarzy. Samemu po przejęciu piłki opóźnia grę przez, jak najdłuższe liczne dokładne podania. Gospodarze dążą za wszelką cenę do wyrównania, ale dobrymi interwencjami między słupkami popisuje się Kacperek, który był jednym z bohaterów spotkania. Wróbelek i Drucik też dali dobrą zmianę. W końcówce meczu Wróbelek stanął przed szansą na podwyższenie wyniku. Zabrakło mu zimnej krwi przy wykończeniu akcji. Szkoda. Było blisko. Po upływie doliczonego czasu gry Daniel Miler oznajmia koniec zawodów. Mecz ciężki, ale zwycięski dla MKS MAŁKINIA. Przed nami zapowiada się długa i ciężka walka o każdy punkt, aby myśleć o szybkim powrocie do Siedleckiej Ligi Okręgowej. Obecny sezon dostarczy nam sporo emocji, wrażeń i wielu niespodzianek. Już w najbliższą niedzielę 3 września o godzinie 16.30 MKS MAŁKINIA będzie podejmował u siebie NOJSZEWIANKĘ DOBRE. Zapraszamy wszystkich sympatyków na to spotkanie.

POLONEZ MORDY – MKS MAŁKINIA 1:2 (1:1)

BRAMKI: Sebastian Waszczuk 30’ – Mateusz Jakubowski 20’; Cezary Maliszewski 75’

MKS MAŁKINIA: Kacper Klamer – Przemysław Maliszewski (46’ Bartosz Dawidczyk), Kamil Suszczyński, Krzysztof Krawczyk (żk), Kamil Równy – Tomasz Fydrych (46’ Bartłomiej Wróblewski), Daniel Góral, Karol Dmochowski, Cezary Maliszewski (gol) – Michał Zawistowski (as.), Mateusz Jakubowski (gol + as.).

SFbBox by website

Our website is protected by DMC Firewall!